Pierwsze słyszę, cóż, ktoś musiał się wygadać, skoro wszyscy wiedzą, acz prawdopodobnie była to moja mama i ja koleżanki. Pomyślałem lekko zbulwersowany, tym, że wszyscy się ze mnie nabijają. Ale, nie ma co.
- Vanillite, łeb do góry i przed siebie, nie? - powiedziałem
Ruszyłem przed siebie uśmiechnięty, nie przejmując się tym co myślą o mnie ludzie. Bo to tylko stek bzdur, gdyby tylko wiedzieli. Nie ważne, miałem nowego przyjaciela, miałem też nadzieję jak najszybciej spotkać Mike'a. Wtem, gdy coś przeszyło mnie pomyślałem, że to jakiś pokemon duch płata mi figle. Ale zorientowałem się, że może grozić mi niebezpieczeństwo, które prawdopodobnie przeżyję, acz nie obędzie się bez bólu, gdy głos ustały ruszyłem dalej.
- Chyba to jednak był poke-duch. - powiedziałem a następnie z ulgą zaśmiałem się do poke- śnieżki.
Miałem nadzieję, że złapię jakiegoś pokemona, w miarę szybko, gdyż nie należę do cierpliwych osobowości.
A co za tym idzie, byłem też bardzo ciekawy jakie to pokemony spotkam, bo to aktualnie przeważało. Pomyślałem, że warto by wypuścić Mauwile, którego to wczoraj wydobyłem z kryształu u profesor Jannete.
- Mauwile, idź! - krzyknąłem wyrzucając kulę w powietrze.
Spojrzałem na niego, pogłaskałem i ruszyłem w kierunku wyjścia z miasta.

Jak wrócę z korków, piszę krótko bo zaraz mam takowe. (Nie jestem głupi, tylko mam przygotowania do testu anglojęzycznego kalifikująego do klasy anglojęzycznej)
______________________________
spojrzałem na pokemona i pomyślałem, że w sumie jest on wart pojedynku jak i posiadania go. Powiedziałem więc:
- Vanillite, użyj Harden'u a następnie Icicle Speara, następnie zacznij wirować, co da efekt "Lodowego Miksera"!
Uśmiechnąłem się zadowolony, że wymyśliłem już swoją pierwszą kombinację. Patrzyłem więc na efekty, komendy. Pomyślałem że w ewentualności wyślę do walki Mauwile. W końcu i jemu przydał by się trening w walce. Zna w końcu tylko jeden atak, ale i tym mógłbym coś zdziałać. Ale sądzę że Vanillite da rad

Prosto z mostu, nienawidzę polskich nazw ataków, jako że to twój pierwszy raz i nie wiedziałeś to przymknę na to oko. Ale pamiętaj, angielskie nazwy.
Yea, yea. Right i will always remember, just english, no more polish. Okiej, ale skąd to miałem widzieć. Mam poradę, napisz w zapisach taką notkę... A ja już się za ten twój DT biorę...

Ostatnio edytowany przez Seven (2012-03-06 17:22:28)

Racja, muszę dokładniej przemyśleć strategię. Skupiłem się więc i pomyślałem:
Nie ma czasu na wykonanie tego ruchu, gdyż Pidove zdąży wykonać wtedy kontratak. Ale jak by wzmocnić atak i prędkość Vaniego... hmm... WIEM! Zdolność Vanillite "Ice Body", zwiększa jego statystyki gdy jest zamieć lub pada śnieg, a więc...
- Vanillite, zaatakuj Pidove Icicle Spear'em z całej siły, aby odepchnąć go od siebie jak najdalej, zadać silny cios i zyskać czas, a następnie "zaciśnij" promień i skieruj go ku górze. Przerwij na chwilę i kontynuuj strzelanie w górę, w ten sposób dwie salwy sopli zderzą się ze sobą, skruszą i spadną jako śnieg, który doda ci siły.
Milczałem, bo tylko to mi pozostało, nie było to trudne, gdyż wymagało użycia jednego ruchu. Pidove zdawał się być silny, a ja w tym wypadku bezradny.

Okej, teraz pora na część ofensywną, pomyślałem.
- Potrafiłeś rozłożyć energię, aby zrobić wszystko po kolei, teraz czeka cię nie małą zmiana, korzystając z połowy skuteczności ablity, użyj całej energii aby zaatakować Pidove jak najszybciej i jak najmocniej, postaraj się też, aby atak ten, wytworzył swego rodzaju ofensywę, nie pozwalającą przedrzeć się wrogowi. Prościej- Z całej siły i nie daj się podejść! - krzyknąłem.
Zacisnąłem kciuki z nadzieją, że to może nareszcie poskutkuje. Choć byłem w pełni świadomy tego, iż bitwy pokemon to nie takie "hop-siup". Z całego serca dopingowałem pokemona, miałem nadzieję, że się na nim nie zawiodę.