Zapraszamy także do wzięcia udziału w loterii maja. Możecie w niej wygrać jaja pokemonów, tak więc nagrody są bardzo atrakcyjne. Niestety, nic nie ma za darmo i za jeden los musicie zapłacić 200$. Więcej informacji: klik. |
Ruszyliście z przytułku panny Garstoon. Idziecie trawiastą drogą, gdyż miasteczko jest stosunkowo niewielkie. Podążacie wzdłuż drogi rozmawiając i wspominając dawne czasy. Słońce świeci nad wami, dookoła panuje nieziemska atmosfera. Widać nieskończoną ilość kwiatów. Wiatr lekko kołysze drzewa, jak i również twoje włosy.
Ominęliście parę domów i doszliście do wyjścia z miasteczka. Zrobiło ci trochę smutno, że opuszczasz miejsce w którym praktycznie się wychowałaś, jednakże chęć poznania rodziców jest od ciebie dużo silniejsza.
Nie słychać już tu zgiełku jaki panował w miasteczku. Jest tu bardziej cicho, spokojnie. Idziecie teraz główną ścieżką, z obu stron rośnie piękny las. Słychać biegające pokemony. Niektóre latają nad wami, wydając swoje specyficzne dźwięki. Szliście jakiś kawałek, gdy naglę posłyszeliście coś w lesie. Po chwili oceniłaś, że jest to krzyk człowieka. Ktoś potrzebuje pomocy. Odgłosy dobiegają z lasku na zachód od was.
Offline
Ciężko jest rozstać się z miejscem gdzie spędziło się praktycznie całe życie, mimo tego to pragnienie poznania swojej przeszłości jest o wiele większe. Nunally jeszcze ani razu nie opuściła miasteczka, dlatego te pierwsze kroki zaraz po przejściu granicy były najtrudniejsze. Czy jeszcze kiedyś tu wróci taką miała nadzieję. Kilkanaście następnych minut zleciało na przyjemnej rozmowie. W końcu dziewczyna miała zadać to pytanie, które po dłuższym czasie chodziło jej po głowie.
- Eric ... - jednak nie dokończyła ponieważ jej zdanie przerwał krzyk.
W pierwszym momencie stanęła w miejscu z przerażenia, a na twarzy widniał strach. Szybko jednak wróciła do normalnego stanu i odwróciła się w stronę z której dobiegał krzyk. Z miejsca ruszyła, a potem zaczęła biec w stronę odgłosów.
- Chodźcie, musimy to sprawdzić! - zawołała do swoich towarzyszy dalej biegnąc.
// Takie małe pytanko. Posiadam już Growlithe czy jeszcze nie ? :)
Offline
*Drep, drep. Nie masz jeszcze pokemona*
Biegliście jakiś czas. Las był dość gęsty. Parę razy dostałaś po twarzy z liścia. Jednak nie za mocno. Pomimo trudnej drogi, biegliście dalej. Po chwili znaleźliście się na polance, miejsce to było bardzo oświetlone. Rosło tu parę pojedynczych drzew. Za uwarzyliście człowieka który wydawał te krzyki. Rozgrywała się bardzo dziwna scena. Postać uciekała przed pokemonem, który był bardzo rozzłoszczony. Nie mogłaś rozszyfrować co to był za pokemon. Nagle mężczyzna cię zauważył:
- Tam leży moja torba. Wyjmij z niej pokeballa i pomóż mi!-krzyczał nieznajomy. Podbiegłaś do torby i ją otworzyłaś. Po dość długim szukaniu pod stertami papierów, znalazłaś mały, okrągły, czerwono-biały przedmiot.
-Szybko bierz go i uwolnij pokemona z niego a następnie stań do walki!-wołał człowiek w kapeluszu.
Offline