Ogłoszenie

Prosimy wszystkich graczy o zapoznanie się z regulamin forum.
Po długiej przerwie znowu wracamy! Nowym Head Adminem została InnocentAngel, znana też jako Itasia. Administracja życzy wszystkim graczom wspaniałej i długiej gry. Wprowadziliśmy kilka drobnych zmian, zmieniliśmy wygląd forum na wiosenny oraz zmieniliśmy system starterów (teraz każdy może wybierać pierwszego pokemona z wszystkich dostępnych; wyjątki to: smoki, legendy, wyższe formy, shiny). Zanim jednak złożycie zapis u wybranego MG, przeczytajcie regulamin i poradniki, znajdujące się w 'Systemie Gry'. Po przeczytaniu ich zapraszamy także do tego tematu, gdzie można wybrać swoją profesję.

Aby uczcić powrót forum postanowiliśmy zrobić taki mały konkurs na powitanie, dla wszystkich zarejestrowanych. Konkurs będzie trwać do 20 maja. Polega on na wykonaniu pracy o tematyce Pokemon. Waszym zadaniem jest narysowanie, bądź napisanie opowiadania. Praca ma dotyczyć wiosny w świecie Pokemon. :3 Co do rysunków, to mogą być one zrobione na kartce albo w programie graficznym, pełna dowolność. Więcej informacji: klik
***

Zapraszamy także do wzięcia udziału w loterii maja. Możecie w niej wygrać jaja pokemonów, tak więc nagrody są bardzo atrakcyjne. Niestety, nic nie ma za darmo i za jeden los musicie zapłacić 200$. Więcej informacji: klik.

#1 2012-05-20 09:10:47

Seven

http://i41.tinypic.com/13zvb8.png

Zarejestrowany: 2012-03-03
Posty: 72
Punktów :   

Legendy Charigo- Srebrna Krew

Siemka, moda na fan ficki? Miałem kawałek tekstu w notatniku, pomysł ale brak chęci by to "coś" rozwinąć. Więc, no wrzucam i pozostawiam wam do oceny.

Legendy Charigo- Srebrna Krew
Legendy Charigo, to seria przedstawiające dzieje różnych bohaterów ów krainy. Srebrna krew, opowiada historię młodego Vidia, który pragnie zostać rozbójnikiem. Rodzice jednak, są przeciwni jego decyzji i posyłają go do szkoły magii, skąd ucieka i tak oto zaczyna się wielka pogoń za przygodą.

Rozdział 1. Poznajcie Łamaczy.
Faltter pędził z zawrotną szybkością na grzbiecie swego smoka. Wiatr wiał z taką siłą, że ledwo otwierał oczy oczy. Z tego to powodu zazwyczaj połyskujące, głęboko brązowe oczy "wyblakły". A z kamiennego wyrazu twarzy, który zazwyczaj nie okazywał żadnych emocji udało się wydobyć nutę przerażenia. Pogoda była mroźna i pochmurna. Szmaragdowe smocze łuski, były widoczne pomimo mgły. Srebrzysty róg, który wieńczył jego trójkątną głowę, przecinał mgłę niczym perfekcyjnie oszlifowane ostrze. Poszarpana purpurowa szata maga falowała na wietrze. Bestia przyłożyła wszystkie cztery nogi równo do ciała, zwiększając przy tym prędkość. Długi ogon był sztywno wyprostowany. Sam smok, ledwo leciał. Trzepocząc żółtymi od środka skrzydłami. Zapewne, nikt nie miał ochoty znaleźć się w takiej sytuacji co ów starzec. Albowiem w jednej dłoni dzierżył pakunek, który wcale nie pomagał. Paczka wierciła się w pomarszczonych, odmarzniętych dłoniach Falttera. Kaptur starca został strącony przez jeden z mocniejszych podmuchów wiatru. Nagle smok zawył zwalniając tempo. Starzec wiedział, o co chodzi. Po chwili usłyszał głos w swej głowie.
- Twój czas minął - głos odbił się głuchym echem po jego głowie.
Bestia zaczęła spadać w nieznane. Nagły huk pozbawił maga przytomności.

Tego samego, jakże mrocznego, dnia. W pewnym miasteczku, które na pozór nie różniło się niczym od innych. W starej drewnianej gospodzie, gdzie nocami zbierały się najciemniejsze charaktery. Biesiadowało trzech gości, cieszących się wielkim szacunkiem w Gahd-Pix. Bo tak nazywało się ów miasto. Szacunek ten raczej polegał na ich sile. Albowiem każdy w mieście wiedział, że, kto wda się konflikt z ów trójką, zwaną Łamaczami, kończył martwy lub bez kończyn. Członkowie tej bandy wyglądali prawie tak samo. Jedną z ważniejszych cech było, to, iż wszyscy byli nadmiar umięśnieni. Wydawało się to wręcz nienaturalne. Każdy nosił długą tunikę z zwierzęcych, skór i parę skórzanych sandałów, a ich bronią były wielkie topory z dębowymi uchwytami. Odróżniały ich jedynie pewne cechy. Samilar był najniższy z nich. Cechowała go też wielka blizna na czole. Willhouse, średni, był najmądrzejszy. Jako jedyny ukończył 2 rok nauczania zaawansowanego. Jego cechą były zrośnięte brwi, które dziwnym trafem pasowały do jego słowiańskich rys twarzy, na której wiecznie malował się grymas. Drave, największy, lecz też nie najgłupszy. Jego bardzo mały nos nie pasował nijak do wielkiej głowy. A drobny kolczyk w uchu robił dziwne wrażenie wraz z całą resztą.

Gdy cała trójka skończyła biesiadować. Wpierw wyważywszy drzwi wyszła starając się wzbudzić podziw. Lecz w ich stanie, w stanie upojenia alkoholowego, spowodowanym licznymi beczułkami wina. Które pochłaniali w czasie krótszym niż zdołali, im je donieść. Właśnie z ów powodu kroczyli niepewnym, chwiejnym krokiem. A ich groźby z wielkim trudem wywierały jakiekolwiek wrażenie. Z wielkim zakłopotaniem przypomnieli sobie, gdzie stały ich konie
Trzy rumaki jednakowej, kremowo białej, karnacji drzemały smacznie pod starym dębem. Przywiązane grubym łańcuchem. Wybudzone bez bez grama jakiejkolwiek subtelności, zostały zmuszone dźwigać trzech osiłków. Droga przez piękne, nowe kamienice nie mogła się odbyć bez porozbijanych szyb, czy też licznych pieśni Willhousa przerywających ciszę nocną.
- I nyo wtedyuuy! - Wybełkotał Willhouse.
- Willhs, Hliws, Willhouse - Samilar z trudem wymówił jego imię. - Zamknij, że się!
Wypowiedziawszy te słowa, wyrwał ładne, drewniane, ręcznie rzeźbione okienko. Z pobliskiego sklepu krawieckiego i z impetem rozbił je o plecy hałasującego.
- Za co!? - wrzasnął.
- A jak myślisz geniuszu - odpowiedział zirytowany. - Drzesz się jakby cię ze skóry obdzierali!
- Ja !? - Zapytał z niedowierzaniem.
- A, kto - burknął. - Ja!?
Drave uznał, że lepiej się nie wtrącać. Więc nieomal nie wpadając na szyld sklepu odsunął się na bezpieczny dystans.

Po tej jakże bezsensownej kłótni dotarli do końca Ghad-Pix. Zauważywszy, że brama jest zamknięta. A nawet oni nie potrafili wyważyć tak ciężkiego kawału żelastwa. Musieli, więc przenocować. Doszli do wniosku, że włamanie do domu tylko pogrąży ich sytuację. Albowiem zdemolowali pół miasta. Musieli, więc zasnąć pod murami miasta. Znaleźli, więc w miarę wygodne miejsca i ułożyli się do snu.

Nagle, Samilara i Drave`a obudziły wrzaski.
Senny i mocno skacowany osiłek z całej siły trzepnął Willhousa w twarz.
- Zamknij się! - wybełkotał przez sen.
Ten z kolei zerwał z ziemi się, jak poparzony.
- Sam się zamknij - rzekł. - Tym razem, to nie byłem ja! - Powiedział rozcierając policzek.
Wszyscy spojrzeli na niegdyś piękną uliczkę. Teraz liczne szkła walały się po podłodze. Liczni ludzie lekko wychylali się z okien. Lesz żaden nie zdobył się na odwagę, aby zwrócić odwagę Łamaczom. Piękne niegdyś ściany były teraz zaplute.
Lecz nie z tego kierunku dochodziły odgłosy. Wtem, cała trójka zwróciła uwagę na bramę. Ktoś za kratami i krzyczał, błagał aby go wpuścić.
- Cóż, nie nasza sprawa - powiedzieli wszyscy jednocześnie.
Następnie ułożyli się z powrotem do snu. I pomimo wrzasków, już po chwili smacznie spali.

Nagle, coś wyważyło bramę. Wielkie stalowe elementy, cudem ominęły barbarzyńców, trafiając w mur i robiąc w, nim wielką dziurę. Oszołomieni łamacze spojrzeli czym prędzej wstali i spojrzeli przed siebie. Wielka szmaragdowa bestia wkroczyła do miasta. Bestia jednym ruchem ogona wyrzuciła. Całą trójkę w powietrze. Łamacze wylądowali w lesie iglastym. Około Pół kilometra od Ghad-Pix.
Leżeli pod sosną głęboko wryci w ziemię. Gdy po godzinie. Drave ocknął się, wstał otrzepał siemię z nieco poszarpanej tuniki i rozejrzał dookoła. Początkowo nieco kręciło mu się w głowie. Lecz szybko złapał równowagę. Wszędzie były drzewa. Rozmaite świerki sosny itp. Żadnej żywej istoty. Po chwili w powietrzu dostrzegł smugę dymu. Nie wzruszyło go to ani trochę. W końcu i tak czy siak mieli opuścić to miasto. Wtem, ze smugi dymu wyłoniła się ta sama bestia co dzisiejszego wczesnego ranka. A na jej grzbiecie siedział sam Flatter. Tylko teraz był bardziej pewny siebie, bardzie odważny.

Ostatnio edytowany przez Seven (2012-05-20 09:11:11)

Offline

 

#2 2012-05-20 16:35:42

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Re: Legendy Charigo- Srebrna Krew

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to brak akapitów. Niby byle co, ale brak ich w epice (i nie tylko) jest błędem :0.  No i na początku opisujesz wygląd, ale mieszasz. Raz piszesz o magu, potem o smoku, znowu o magu i nie wiadomo w końcu czy piszesz o smoku, o magu czy o teletubisiu. Kilka razy dawałeś kropkę zamiast przecinka:

Seven napisał:

W starej drewnianej gospodzie, gdzie nocami zbierały się najciemniejsze charaktery. Biesiadowało trzech gości, cieszących się wielkim szacunkiem w Gahd-Pix. Bo tak nazywało się ów miasto.

Ja napisałbym to tak:

W starej, drewnianej gospodzie, gdzie nocami zbierały się najciemniejsze charaktery, biesiadowało trzech gości. Cieszyli się oni szacunkiem w Gahd-Pix, bo tak nazywało się ów miasto.

No do tego trochę literówek i użyłeś skrótu! D:. Dokładnie to chodzi mi o "itp.". Z tego co mnie uczył mój nauczyciel w epice nie wolno używać skrótów, chyba że pojawiają się one w dialogu, wypowiadane przez postać ;).

Co do fabuły to fajnie jak na wprowadzenie bo na razie nie ogarniam o co właściwie chodzi, a lubię takie typy opowiadań/FF'ów.

Ostatnio edytowany przez Agor (2012-05-20 16:36:42)



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 
Crystal Stories
PBF - Toplista gier PBFToplista gier PBFToplista stron Anime&MangaPokeFullToplista Anime Strefa The Best of PBF:: AnimeDream :: Toplista stron o mandze i anime::TopLista Naj Stron ANIME I MANGINajlepsze strony o Anime i Mandze w necie

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plbusy Stuttgart materace koło taksówka wałcz