Ogłoszenie

Prosimy wszystkich graczy o zapoznanie się z regulamin forum.
Po długiej przerwie znowu wracamy! Nowym Head Adminem została InnocentAngel, znana też jako Itasia. Administracja życzy wszystkim graczom wspaniałej i długiej gry. Wprowadziliśmy kilka drobnych zmian, zmieniliśmy wygląd forum na wiosenny oraz zmieniliśmy system starterów (teraz każdy może wybierać pierwszego pokemona z wszystkich dostępnych; wyjątki to: smoki, legendy, wyższe formy, shiny). Zanim jednak złożycie zapis u wybranego MG, przeczytajcie regulamin i poradniki, znajdujące się w 'Systemie Gry'. Po przeczytaniu ich zapraszamy także do tego tematu, gdzie można wybrać swoją profesję.

Aby uczcić powrót forum postanowiliśmy zrobić taki mały konkurs na powitanie, dla wszystkich zarejestrowanych. Konkurs będzie trwać do 20 maja. Polega on na wykonaniu pracy o tematyce Pokemon. Waszym zadaniem jest narysowanie, bądź napisanie opowiadania. Praca ma dotyczyć wiosny w świecie Pokemon. :3 Co do rysunków, to mogą być one zrobione na kartce albo w programie graficznym, pełna dowolność. Więcej informacji: klik
***

Zapraszamy także do wzięcia udziału w loterii maja. Możecie w niej wygrać jaja pokemonów, tak więc nagrody są bardzo atrakcyjne. Niestety, nic nie ma za darmo i za jeden los musicie zapłacić 200$. Więcej informacji: klik.

  • Index
  •  » Archiwum
  •  » Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

#1 2012-02-29 20:51:34

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

soł... wypełnij ten formularz i może cię przyjmę jednak musisz być gotów na moje odpały i inne dziwne rzeczy (także skojarzenia) :D

Imię i nazwisko: oczywiście postaci, nie wasze :D chyba, że jesteś dziewczyną, ładną dziewczyną :D (ale wtedy podaj też miejsce zamieszkania ;))
Wiek: j.w
Płeć: j.w
Wygląd: j.w
Profesja: koordynator/trener, choć u mnie polecam raczej trenerów, bo niezbyt się znam na pokazach :/
Profesja poboczna: czym zajmujecie się poza byciem trenerem
Pokemon startowy: wasz pierwszy pokemon
Miejsce startu przygody: region i miasto ;)
Historia postaci: najważniejsze :D to zobaczę wasz styl pisania, waszą kreatywność i inne duperele (tak jak u większości nie patrze na długość historii, a wręcz polecam pisanie zwięzłych (10-20 linijek) historii, bo nie chce mi się czytać długich i pisanych na siłę :D ofc. odrzucę jeśli historia będzie długości trzech (albo coś koło tego zdań) :D)
Cel główny postaci: główny cel, który nie może być zdobyciem wszystkich odznak lub podobne, tylko wręcz powinien wiązać się jakoś z wątkiem głównym waszej historii
Cele poboczne: tu można dodać cele poboczne jednak tu także nie można napisać czegoś w stylu pokonania ligi pokemon, bo to wynika z waszej profesji ;)
Ulubiony pokemon: to chyba jasne :D
Ulubiona zupa: moja to brokułowa :D
Towarzysz/e postaci: ktoś kto będzie Ci towarzyszył przez większość podróży
Wróg/ogowie postaci: ktoś kto cię nie lubi, co jakiś czas będzie przewijał się przez twoją przygodę i będziesz się z nim bił (nie tylko na pokemony 8D)
Oświadczam, że lubię naleśniki. - wymagane!!

Kod:

[b]Imię i nazwisko: [/b]
[b]Wiek: [/b]
[b]Płeć: [/b]
[b]Wygląd: [/b]
[b]Profesja: [/b]
[b]Profesja poboczna: [/b]
[b]Pokemon startowy: [/b]
[b]Miejsce startu przygody: [/b]
[b]Historia postaci: [/b]
[b]Cel główny postaci: [/b]
[b]Cele poboczne: [/b]
[b]Ulubiony pokemon: [/b]
[b]Ulubiona zupa: [/b]
[b]Towarzysz/e postaci: [/b]
[b]Wróg/ogowie postaci: [/b]
[i]Oświadczam, że lubię naleśniki.[/i]

Ostatnio edytowany przez Agor (2012-03-01 17:03:03)



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 

#2 2012-03-02 22:19:34

Yuuki

http://i41.tinypic.com/13zvb8.png

Zarejestrowany: 2012-03-02
Posty: 167
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Imię i nazwisko: Hiyori Izayashi
Wiek: 17 lat
Płeć: Kobieta
Wygląd: http://s1.zerochan.net/240/26/16/565826.jpg
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Wojownik
Pokemon startowy: Machop
Miejsce startu przygody: Hoenn
Historia postaci:
Dzieciństwo Hiyori można uznać za szczęśliwe, miała kochających rodziców, wielki dom, bowiem ojciec był bogatym biznesmenem. Żyła jak księżniczka, miała wszystko, służących, prywatnych nauczycieli, kucharzy i ogrodników, ale zawsze czuła że czegoś jej brakuję. Pragnęła mieć chłopaka, ale warunki, które postawiła matka nie pozwalały na to. Pewnego dnia mając 13 lat, wymknęła się z domu. Przechadzając się przez las zauważyła chłopca w jej wieku siedzącego przy jednym z drzew. Podeszła bliżej, chłopak zauważył ją i uśmiechnął się do Hiyori promiennie. Dziewczyna poczuła, że pokochała go od pierwszego wejrzenia. Nieśmiało usiadła obok niego i zaczęła rozmowę. Chłopak miał na imię Daisuke i mieszkał niedaleko, wydawał się być energicznym i odważnym, opowieściami o swoich przygodach zrobił ogromne wrażenie na młodej trenerce. To dzięki nim zapragnęła również zostać trenerem. Od tego zdarzenia, zostali najlepszymi przyjaciółmi. Hiyori wiedziała, że w końcu jest szczęśliwa i niczego jej nie brakuję... Jednak to szczęście nie trwało długo, jej rodzice popadli w długi, a chłopak nagle zniknął. Szukała go przez cały dzień, ale na próżno. Wracając zauważyła dym i smugi ognia unoszącego się nad posiadłością jej rodziny. Biegła co sił w nogach, gdy dotarła zobaczyła, że cały dom się pali, słyszała krzyki dochodzące z wewnątrz. Chciała ruszyć na pomoc swoim rodzicom, jednak ktoś ją zatrzymał, spojrzała na tą osobę, którą okazał się być jej ukochany Daisuke. Wtulona w jego ramiona, patrzała na palący się dom. Po tym wydarzeniu dziewczyna zamknęła się w sobie. Przez 3 lata mieszkała z rodziną Daisuke w Violet city, wiedziała że musi się wziąć w garść i przestać użalać się nad sobą. Postanowiła stać się silna,więc wyruszyła w podróż po regionie Johto ze swoim chłopakiem Daisuke. Na początek zamierzali odebrać od profesora Elma,swojego pierwszego pokemona. Słyszała plotki mieszkańców o tym, że rodzice popadli w długi u zespołu R i być może to oni wywołali pożar. Postanowiła obrać jako swój następny cel dowiedzenie się czy to członkowie grupy przestępczej w Johto zamordowali jej rodziców, a jeśli to prawda, zamierzała się na nich zemścić. Gdy minęło 3 miesiące informacje o tym iż to przestępczy team zamordował jej rodzinę okazały się prawdą, więc Hiyori postanowiła ich zniszczyć. Jej chłopak nie zgodził się na to, więc po prostu oznajmiła mu że kończy z nim i odeszła, zemsta przepełniła jej całe serce.Po roku "polowań" na zespół R, znajdując się w regionie Unova w celu złapania tamtejszej drużyny, popełniła błąd i została wzięta w niewolę u zespołu Plazma. Zrobili jej pranie mózgu, przez co straciła pamięć o wcześniejszym życiu. Zaczęła nowe, jako członek organizacji Plazma dążącej do tego aby oddzielić pokemony od ludzi. Jej pokemonem został Machop. Zaczęto ją trenować by była najlepszą wojowniczką służącą Plazmie, jednak na samym treningu się nie skończyło, eksperymentowano na niej, dodali jej kilka DNA, ulepszyli zwinność, siłę i szybkość. Otrzymała DNA trzech pokemonów: Pansage, Pansear i Panpour. Przez co dziewczyna potrafiła rozmawiać z pokemonami, oddychać pod wodą i manipulować ogniem. po 2 miesiącach Hiyori doszczętnie znienawidziła Plazme, pewnej nocy uciekła ze swoim pokemonem, uciekając trafili do regionu Hoenn. Postanowiła zostać trenerem i pomagać ludziom, zamierzała też walczyć z organizacją, ale również pragnęła dowiedzieć czegoś o swoim poprzednim życiu, zanim wstąpiła do teamu. Tak rozpoczęła się jej nowa historia.
Cel główny postaci: Zebrać 8 trenerskich odznak aby zostać członkiem elitarnej czwórki, dzięki czemu można będzie pomagać ludziom i strzec pokemonów.
Cele poboczne:
- Nie dopuścić aby organizacja Plazma, czy jakaśkolwiek inna zdobyła władze nad jednym z regionów.
- Dowiedzieć się informacji o poprzednim życiu, zanim została członkiem drużyny.
Ulubiony pokemon: Umbreon
Ulubiona zupa: Ogórkowa
Ulubiony użytkownik tego forum: Shiny
Towarzysz/e postaci: -
Wróg/ogowie postaci: -
Oświadczam, że lubię naleśniki. Tak! :D

PS. Mam kilka próśb :3

- Chciałabym aby Towarzyszem Hiyori był Daisuke, niech oni ponownie się spotkają w podróży.
- Jeśli chodzi o rywala to najlepiej jakbym go poznała w podróży, najlepiej ktoś z zespołu Plazma.
- Mógłby być wątek miłosny, oraz duży wątek związany z poprzednim życiem trenerki.
- Ogólnie wątek z organizacją Plazma

Ostatnio edytowany przez Hiyori (2012-03-03 19:03:49)

Offline

 

#3 2012-03-03 11:07:30

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Twój główny cel to zdobycie wszystkich odznak, czego zabroniłem, ale z powodu ładnie napisanej i dosyć ciekawej historii AKCEPT C: przygodę za chwilkę zrobię ;)



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 

#4 2012-03-03 12:26:42

Ares

http://i41.tinypic.com/8vzrmb.png

Zarejestrowany: 2012-03-03
Posty: 32
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Imię i nazwisko: Ares Grass
Wiek: 11
Płeć: Chłopak @.@
Wygląd: http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2012/004/4/7/pokemon_trainer___kraws_by_rarfael-d4i4nl6.png
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Fotograf
Pokemon startowy: Tympole
Miejsce startu przygody: Sam wybierz xD
Historia postaci:
W dalekim wszechświecie, ej co ja gadam, ja przecież nigdy nie byłem w wszechświecie! Zacznijmy od nowa. W dalekim świecie, na samym jego skraju, gdzie żadna rasa ludzka, pokemony zebrały się w samym środku lasu. Las był zwykle cichy i spokojny, nie słychać tam było nigdy nawet małego odgłosu. Pokemony żyjące w tym miejscu zajmowały calutki las, oczywiście nie było trudno im się poruszać, jeśli jeden chciał się ruszyć, to ten drugi się przestawiał i tak cały las. W tymże lesie 340 dni na 356 w roku była noc. Gdy przez te 16 dni było jasno, wszyscy chowali się do swoich domów, ponieważ byli przyzwyczajeni do mroku.
Wróćmy do tego dnia. Był to akurat przedostatni dzień słońca. Jak już mówiłem był to dzień słońca, więc żyjące w tym lesie pokemony powinny siedzieć już dawno siedzieć w swych norkach. Tak jednak nie było.
Wszyscy byli zgrupowani w sercu lasu i pytali od jednego do drugiego
„Co się stało?!” „Co to było?”.
Albo drąc się „Dajcie mi przejść!”  „Ej ty, ja też chcę zobaczyć!”. Nagle odezwał się król lasu, wielki i potężny Scpetile.
- Cisza!! Kto się odezwie ten będzie wygnany z krainy! ich wódź, był bardzo surowy, on nigdy nie żartował. Jak on coś mówi, tak też zrobi. Słuchajcie. To stworzenie zostało przybyło do nas dzięki naszym przyjaciołom, falom. Jest  to tak zwany „człowiek”. *wszyscy robią „och!” * Nikt z zebranych tu osób nie wiedział co to ten „człowiek”. Słyszeli o nich tylko mity i legendy, ale nikt nigdy ich nie widział. Krążą plotki, że Sceptile, ich wódz, spotkał się kiedyś z człowiekiem. To może wyjaśniać fakt, że ma bliznę na oku. Sam odpowiadał, że człowiek zmusił go do walki z jakimś gigantem. Wygrał, lecz został po tym ślad, właśnie ta blizna. Jakaś stara Unfezant podleciała do dziecka.
- Ciekawe stworzenie! Tylko jest mały problem: takie malutkie stworzonko, nie może być same na świecie. Trzeba nim się opiekować. Ja się tym chętnie zajmę, kto może wiedzieć więcej o wychowywaniu, niż matka 40 dzieci? Proszę pana, czyli mogę wychowywać te stworzenie? Ptaszyna usiadła na gałęzi i czekała, aż odpowie jej wódz ich wszystkich.
- Nich pani będzie. Tylko ma pani pamiętać, jeśli coś stanie się dziecku, to pani się coś stanie.
Babcia podziękowała i odleciała z dzieckiem w szponach. Doleciała aż do swego gniazda. Cóż, nie można powiedzieć, że tam nie było wygodnie. Tam było wspaniale! Z zewnątrz wygląda jak zwykle gniazdo, malutkie, ciasne i całe z patyków i słomy. To bzdura! Wewnątrz jest wielkim i przytulnym domem! Jest tam tajne przejście do środka drzewa, gdzie jest telewizor, mata do tańca i wiele innych zabawek. Mijały lata i dziecko rosło. Miało już 4 lata. Za to jego „matka” już była stara. Nie długo będzie miała już 100 lat. W pewien dzień, bardzo ruchliwy dzień, wydarzyło się coś strasznego! Staruszka umarła. Została przeprowadzona sekcja zwłok. Okazało się, że została zmiażdżona przez ten wielki ruch. Chłopiec płakał przez wiele dni. Wódz nad wodzami zwołał wszystkich do serca lasu, znowu.
- Ten chłopiec znów jest bezdomny! Czy jest ktoś, kto zgodzi się go przygarnąć? Ja niestety nie mogę..
Pod stopami wodza, pojawił się Dugtrio kopiący swe tunele.
- Ja mogę się nim zająć, albo raczej my. Może zamieszkać w naszych tunelach, pomógł by nam kopać. Nikt nie wiedział, że u Unfezant chłopiec nauczył się latać. Wszedł za kopaczem to tunelu i zaczął z nimi kopać. Znał już nowy żywioł, ziemię. Na razie zna tylko Powietrze (dzięki temu umie latać) i ziemię (dzięki temu umie kopać). Gdy dokopali się do stałego domu kopaczy, poczuł się jak u staruszki. Wszystko było takie same! Od razu położył się na kanapie i zasnął. Śniło mu się, że został pokemonem. Był to przepiękny sen! Mógł władać wszystkimi żywiołami i atakami jakie istniały. Gdy się zbudził, zobaczył, że jest pod ziemią. Słyszał jakby ktoś płakał.
- Dlaczego? Powiedź mi dlaczego?. Wykopał się z ziemi i wszyscy zaniemówili.
- To ty żyjesz?! zapytał chłopca wódz.
- Oczywiście, że żyję!! Co wy sobie wyśmieliście?! Ja tylko spałem! powiedział chłopiec i zrobił minę =.=
- Coś wyście sobie myśleli?! Zwalniam was z pełnienia funkcji jego opiekuna! wódz wyglądał na bardzo zdenerwowanego.
Od teraz ja się nim zajmę, nikt nie ma prawa się do niego zbliżać bez pozwolenia. Nagle chłopiec wzniósł się w powietrze i zaczął strzelać błotem.
- Widać ta biedna staruszka i te pacany czegoś go nauczyły ... wódz zaczął rozmyślać.
- Hej, mały, chciałbyś nauczyć się innych żywiołów? Widać masz do tego talent! chłopak się uśmiechnął i zaczął trenować z „wujaszkiem”, tak kazał się nazywać wódz. Ta technika była trudniejsza niż inne, chociaż jednej uczył się rok... była to sztuka latania. Babcia uczyła go tej sztuki w tajemnicy, ale była bardzo trudna. W końcu, bo tym roku prób mu się udało. Teraz były trzy podstawowe żywioły, woda, ogień i trawa. Nie mógł nauczyć go wszystkim tylko wódz, musiały mu w tym pomóc inne pokemony. Żywiołu trawy uczyłem się najwięcej ze wszystkich. Aż dwa lata! Może to temu, że wódz przywykł do mnie i ciągle mówił:
Nie, to nie tak! i pokazywał jeszcze raz. Nawet jeśli wykonywałem to dobrze, na mnie krzyczał. W końcu musiał się ze mną rozstać
Do mego nowego opiekuna, Steelixa, od razu powiedział:
Jeśli mu się coś stanie to ... dalej wolałem nie słuchać. Nowy opiekun wziął mnie na grzbiet i zaniósł do stóp wielkiej góry. Góra wyglądała jakby była cała ze stali. Opiekun wytłumaczył mi, że to prawda, że góra jest zrobiona ze stali. Powiedział także, że mieszkają tu wszystkie stalowe pokemony z naszej wyspy. Wszystkie miały wykopane w górze swe dziury i tam  właśnie mieszkały. Mój opiekun miał największą dziurę ze wszystkich. Pokazał mi mój kąt do spania i jego. On zajął sobie mniejszy, bym ja miał więcej miejsca. Sztuki stali nauczyłem się dość szybko. Ten opiekun nie miał problemów z pożegnaniem, choć łezka z oka mu popłynęła. Przez trzy lata miałem opanowane już: Lot, Ziemia, Trawa, Stal, Woda, Ogień, Mrok, Kamień, Lód, Elektro, Duch i Psychikę. Tak, były takie same jak typy pokemonów, bo właśnie te stworzenia mnie ich uczyły. Brakowało mi już tylko najtrudniejszego, smoczego! Moim nauczycielem został Hydreigon. Nie miałem zbytnio problemu, ponieważ umiałem już latać i mogłem robić to co on.  Ta sztuka była bardzo trudna, lecz dałem radę. Po poznaniu wszystkich żywiołów, postanowiłem zbudować swą własną norkę. Użyłem wszystkich żywiołów które znałem i moja norka latała, była zrobiona z ziemi, trawy, wody, ognia i lodu i dorzuciłem trochę dodatków. Pewnego wietrznego dnia, a dokładniej nocy, ponieważ już mówiłem na początku, że tu jest 340 dni ciemno, moja norka zaczęła latać w to i wewte. Na  wyspie było zawsze ciepło, a tutaj? -50 stopni.  Myślałem, że zamarznę, gdy moja norka wylądowała na ziemi. Wszędzie było pełno wysokich stworzeń, które wyglądały tak jak ja! Były ubrane w bardzo, ale to bardzo grube ubrania i niektórzy stali bez ruchu, zamarzli. Coś za mną kichneło. Był to mały Treecko. Przypomniałem sobie, widziałem go już raz na wyspie. Najwidoczniej przed moim odlotem był w mojej norce i odleciał razem ze mną. Postanowił ogrzać mnie i siebie, więc użył Słonecznego Dnia (nie ma tego w KP, ale co! xD). Na niebie pojawiło się słońce i zaczęło być ciepło. Oczywiście tylko na chwilę. Ogrzany, wziąłem pokemona na ręce i zacząłem się rozglądać. Zapytałem przechodniego, gdzie ja jestem. Odpowiedział, że jestem w Kanadzie. Co to Kanada?! Mój przyjaciel, Treecko, wiedział co to jest. Powiedział, iż to jest taka kraina, gdzie mieszkają ludzie, tacy jak ja.  Opowiedział mi także, że tutaj jest zwykle zimno. Podszedł do mnie jakiś stary, brodaty człowiek.
- Witaj mały! Jak się nazywasz? zapytał, próbując być miły.
- Ares popatrzyłem na niego smutnym wzrokiem i przytuliłem się do Treecko.
- Powiedź mały, co cię tu sprowadza?
- Wiatr człowiek popatrzył na mnie wzrokiem, jakby nic nie rozumiał.
- Wiatr mnie tu przygnał wytłumaczyłem.
Ciekawe, choć za mną. człowiek zaczął iść na północ, pokazując, żebym szedł za nim. Po długim chodzeniu, doszliśmy do wielkiego budynku. Człowiek otworzył drzwi i powiedział bym wszedł. Było tam wyjątkowo ciepło.
- Czy to jakiś Torchic panu ogrzewa  te mieszkanie? Jest tu strasznie ciepło! powiedziałem.
- Co? człowiek zaczął się śmiać Nie, to tylko ogrzewanie i mam rozpalone w kominku.. Nie wiedziałem co to „kominek” i „ogrzewanie”. Wychowałem się przecież wśród pokemonów.
Wzniosłem się w powietrze i człowiek, który zwany był Profesorem, patrzył na mnie zdziwony.
- Ty, ty umiesz latać? zapytał z otwartą buzią.
- Oczywiście, a pan nie? Mnie nauczyła moja pierwsza opiekunka, Unfezant. byłem pewny, że wszyscy ludzie umieją latać.
- Ja nie, nikt mnie nie uczył. Umiesz coś jeszcze? pokazałem mu wszystkie me mocy a on na wszystkie patrzył ze zdziwioną miną.
- Fajne? Słuchaj, czy ma pan jakąś mapę?.
- Oczywiście! Jaki wielki profesor jej nie ma? podał mi mapę a ja zacząłem szukać na niej mojej dawnej wyspy. Treecko mi pomagał, lecz nic nie znaleźniśmy. 
Czy wie pan, gdzie jest taka mała wyspa na środku Pacyfiku?
Nie, nie znam popatrzyłem smutnie na Profesora i postanowiłem sam odnaleźć „Wyspę”. Pożegnałem się z profesorem który podał mi 5 pokeballi i pokedex. Nie wiedziałem co to, ale przyjąłem dar. Treecko siedział mi na ramieniu i postanowił razem ze mną wyruszyć na poszukiwania. Dałem mu ksywkę Jake i zdążyłem już poznać dwa nowe pokemony: Absola i Tympole, które także zechciały mi pomóc. Ja po prostu muszę tam wrócić!
Cel główny postaci: Wrócić na wyspę
Cele poboczne:
Ulubiony pokemon: Politoed
Ulubiona zupa: Pomidorowa and Rosół
Ulubiony użytkownik tego forum: Nie znam tu nikogo prócz ciebie, Yuki, Mizu i Ririsu. Ale ty i Yuki.
Towarzysz/e postaci:
Wróg/ogowie postaci:
Oświadczam, że lubię naleśniki.

Ostatnio edytowany przez Ares (2012-03-03 13:05:57)

Offline

 

#5 2012-03-03 19:51:58

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Pogubiłem się w twojej historii jak mi to wszystko wytłumaczysz to ci akceptne xD
1. Co? xD Nauczyłeś się latać? xD
2. Kanada? xD Przecież sama akcja pokemon dzieje się w japoni nie licząc regionu Unova x.x.
3. Co? Jakim prawem nauczyłeś się ataków? xD
4. Jakiego jesteś typu? @.@
5. Skąd Ci się tam wziął Treecko, skoro masz startera Tympole xD w KP nawet nie masz Treecko xD.
6. Jak nigdy nie byłeś we wszechświecie jak nawet teraz jesteś we wszechświecie xD.



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 

#6 2012-03-03 19:56:18

Ares

http://i41.tinypic.com/8vzrmb.png

Zarejestrowany: 2012-03-03
Posty: 32
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

1. Tak, a co? To zwariowana historia xD
2. A zmień to na jaki chcesz region. Najlepiej Hoenn.
3. Nauczyli mnie opiekuni.
4. Wszystkich @.@
5. A bo zapomniałem zmienić. Przyzwyczajenie :3
6. Nie jestem xD

Offline

 

#7 2012-03-03 20:37:13

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Ok xD nadal nic nie kapuję więc będziesz miał fajną przygodę C: AKCEPT :D przygodę zrobię jutro bo już dzisiaj mi się nie chce D: prawie mnie zabiło bierzmowanie siostry Dx



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 

#8 2012-03-03 20:46:55

Liber

http://i40.tinypic.com/50irzq.png

Zarejestrowany: 2012-03-03
Posty: 21
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Imię i nazwisko: Liber Mishima
Wiek: 17
Płeć: Chłopak
Wygląd: http://pokemon-crystal.pun.pl/_fora/pokemon-crystal/avatars/97.png
Profesja: Kordynator
Profesja poboczna: Hodowca
Pokemon startowy: Elekid
Miejsce startu przygody:
Historia postaci: Liber urodził dokładnie 14 Marca. Pochodzi on z bardzo bogatej rodziny, iż jego ojciec to wielki hazardzista, można powiedzieć że pochodzi z rodziny miliarderów, zatem jego matka, zajmowała się domem, ale po pewnym czasie, matka zmarła, na nie wiadomo jaką chorobę, a ojciec musiał wyjechać, więc mały Liber w wieku 5 lat, musiał zamieszkać w domy 3 sióstr : Icy,Christie i Niny, dziewczyny, i Liber dojrzewali, pod jednym domem. W wieku 8 lat, idać do 1 klasy podstawowej, zauważył coś dziwnego na swojej ręce, powiedział do pani która, przechodziła obok
- Wie pani,od czego są te znaki ?
Obca, pani na mnie spojrzała, i odpowiedziała, do mnie z pewnym uśmiechem, na twarzy
Młodziencze, to znak że już dojrzeważ
Wybuchłem śmiechem, bo to bylo dość dziwne, podziękowałem starszej pani, i ruszyłem w strone do szkoły, na bal który miał się właśnie odbyć. Ledwo co zdążylem, ponieważ już zamykali, drzwi i chcieli, żeby dyskoteka się zaczeła... Nagle do mnie podeszłą i poprosiła, o taniec, dziewczyna z którą mieszkam w domu,jest nią Icy, i gdy już zaczeliśmy tanczyć, poczułem ostry, ból w plecach, zemdlałem mocno, i trafiem do szpitalu, przez prawie 2 dni, byłem nie przytomny, bo tych 2 dniach, obudziłem się i widziałem mojego ojca, Icy, Christie i Nine, i matkę tych trzech dziewczyn, zdziwiłem sie bardzo że mój ojciec, z tak daleka przyjechał aby mnie odwiedzic, poczułem się bardzo zadowolony, że mam tak opiekuńczego ojca, Po chwili ojciec, powiedział do mnie
- Synu wybacz że tak długo, cie nie odwiedzałem, ale mam dla ciebie nie spodzianke.
Ojciec, zaczął klaskać w dłonie. I nagle zza pokoju wyszedł do mine maly stworek, był nim Elekid , skoczył do mnie i zaczał mnie przytulać.
Ojciec, a czyj to stworek
Twój synu.
Bardzo się ucieszyłem ponieważ, jest to mój pierwszy pokemon, i nagle z za pokoju wyszła siostra Joy,  z plecakiem dla kordynatora i trenera.Wybrałem ten plecak dla kordynatora, ponieważ moja mama, była kordynatorem, i chciałem iść właśnie w jej ślady. Icy powiedziała do mnie
- Ja z Senseal'em, też będziemy w pokazach
Reszta dziewczyn rówenież tak powiedziały, powiedziałem do nich
- To możecie, sobie pomażyć o odznakach.
Dziewczyny zaśmiały, się ze mną, poczułem wtedy, że dziewczyny mnie kochają. Gdy miałem 16 lat, byłem gotowy do podróży, wraz z tymi dziewczynami. I ruszyliśmy w stronę POKEMON
Cel główny postaci: Przemienić Elekida na Electrive
Cele poboczne: Zdobyć chociaż jedną wstażke
Ulubiony pokemon: Houndour
Ulubiona zupa: Pomidorowa
Towarzysz/e postaci:
Icy - http://hollymooreswinxclubworld.weebly. … 738950.jpg
Nina - http://hollymooreswinxclubworld.weebly. … 709560.jpg
Christie - http://kipme.pl/i/img_usr//69671//stormy2.jpg.jpg
Wróg/ogowie postaci:
Brak
Oświadczam, że lubię naleśniki. : Oswiadczam ze lubie Naleśniki

Ja cie błagam Agor, przynajmiej na okres próbny...

Ostatnio edytowany przez Liber (2012-03-03 20:48:03)


http://img853.imageshack.us/img853/8461/liber.png

Offline

 

#9 2012-03-03 21:07:07

Ririsu

http://i48.tinypic.com/2upck9d.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 89
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

http://desmond.imageshack.us/Himg521/scaled.php?server=521&filename=ririsu.png&res=medium
Imię i nazwisko: Ririsu Ecruteak
Wiek: 15 wiosen.
Płeć: Mężczyzna, nie widać?
Wygląd: U góry.
Profesja: Trener oczywiście.
Profesja poboczna: Złodziej na zlecenie.
Pokemon startowy: Litwick "Lily vel Paczałek"
Miejsce startu przygody: Nuvema Town, Unova.
Historia postaci:
Krwistoczerwony zachód słońca zalał ziemię swymi złotymi promieniami słońca, a jasny słup ognia odbijał się wyraźnie na tle nocnego nieba. Pożar, ogień pochłaniający antyczną świątynię w Johto - Burned Tower, gdzie - jeśli wierzyć legendom - na jej szczycie, niczym na tronie zasiadał legendarny pokemon - Ho-oh. Ta wieża, chodź przeżyła już jeden pożar, to teraz bezlitosne objęcie ognia pochłonęło ją doszczętnie. W owym blasku słońca skrywającego się za linią horyzontu można było dostrzec parę w czarnych płaszczach, bezszelestnie umykającą w mroki nocy. Po chwili zaś słońce zakończyło swą drogę ku horyzontowi, by dać na swe miejsce noc...

"Przerywamy program, aby nadać ważną wiadomość z ostatniej chwili! Nasza ekipa widzi płonącą ekipę Burned Tower w Johto! Oddam zrelacjonowanie akcji pani Smith..."
"Witam wszystkich, jestem w Ecruteak City w Johto, tuż przed pożarem Burned Tower. Ogień niemalże dosłownie pochłania to miejsce i nie widać większych popraw w próbach ugaszenia pożaru przez strażaków. Jak na razie polewają oni okoliczne domy i drzewa, aby się nie zapaliły oraz starają się stłumić ogień przy pomocy wznieconego przez wodne pokemony deszczu i wodnych ataków. W tej chwili kilka oddziałów wodnych stworków stara się wyprowadzić wszystkich z budynków. Jak na razie nie ma ofiar śmiertelnych, z ponad dwudziestu ludzi wyprowadzono szesnastu, jedenaście z nich zostało przewiezione do szpitalu, a jedna walczy o życie..." - głuchy odgłos łyżeczki uderzającej o tatami uderzył w głowie chłopca niczym dzwon szatkując myśli. Ririsu siedział wpatrzony w stary telewizor nie mogąc zrozumieć to co widzi, obraz przedstawiający płonącą wieżę, więżę będącą skarbem tego klanu, skarbem "Domu", to właśnie oni od lat się nim opiekowali od pokoleń, a on sam miał zastąpić w przyszłości swych dziadków. A do czego był szkolony? Całe swoje czternastoletnie życie spędził w "Domie", gdzie trenował, aby dojść do jednego celu - stać się Strażnikiem Płomienia. Teraz jednak wszystko przepadło, całe jego dziedzictwo, w jednej chwili spłonęło. Ririsu jeszcze przez chwilę tempie patrzył się na telewizor, aż wyrwało go z zamyśleń ryk wściekłości i trzaski stłuczonej porcelany. Był to dźwięk zwiastujący wpadnięcie w szał jego ojca, a zarazem mentora całego "Rodu", który niczym rozjuszony Charizard, wrzeszcząc i klnąc ku monitorowi telewizora, oraz przewracając tacę z postawioną kolacją, nie mógł się uspokoić. Po chwili wstał nagle i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.

Ririsu od urodzenia mieszkał w mieście Ecruteak położonym w Johto. Wywodził się z jednej z najstarszych rodów w Johto - Poszukiwaczy Przyszłości. Byli to ludzie obdarzeni mocą pozwalającą im czasem zobaczyć wizje czegoś co miało zdarzyć się niebawem. Niestety, tylko nieliczni z tejże rodziny umieli panować nad swoją mocą i rzadko, aby ktoś w ogóle umiał przywoływać ją tak na zaraz. Jedyną żyjącą taką osobą był brat chłopca, a zarazem lider sali - Morty, który jednak niezbyt chętnie i dość rzadko korzystał z tego daru. Bywały także takie osoby, które w ogóle nie przejawiały skłonności panowania mocą, jedną z tych pechowców był Ririsu, który od zawsze z tego powodu był olewany, a jego zdanie we wszelkich obradach - ignorowane. Rówieśnicy z rodu lekko mówiąc naśmiewali się z niego i kpili. To wszystko tylko dlatego, że nigdy nie posiadał żadnej, nawet najkrótszej wizji. Chociaż tego mu brakowało, to nie przejmował się tym zbytnio - to prawda, czuł się inny, czuł się skrzywdzony, ale nie aż tak, aby popadać w depresję. Z latami nauczył się ignorować zaczepki i utworzył w sobie inną umiejętność - zmysł do walki. Często pożyczał od brata, który jako jedyny nim nie gardził, jego Gastlyego czy Misdreavusa i wchodził na salę by przetestować swoje umiejętności na tamtejszych trenerach wedle regulaminu, który głosił, że przed stanięciem w szranki z liderem gymu, trzeba było pokonać jednego z asystentów lidera w walce jeden na jeden. Niestety, w momencie, gdy antyczna wieża, którą czcili i chronili stanęła w płomienia, przebywał wraz z bratem, ojcem i kilkom osobami z rodziny, w domku położonym w Unovie. Od tamtego momentu wiedział, że jego przyszłość jest skreślona, nie miał możliwości pracy, ani jako lider, gdyż nie mógł nawet kontynuować tradycji takiej, że każdy opiekun sali musi być także wielce utalentowany w tajemnej umiejętności Poszukiwacza Przyszłości. W końcu postanowił odejść, nie uciec, po prostu odejść i tak wszyscy mieli go gdzieś, a jako trener mógł zarabiać zawsze zdobywając odznaki, a przy nich również pieniądze. Na ostatni gest pożegnania otrzymał od swego brata startera - rzadkiego Litwicka, któy stał się jego towarzyszem podróży...
Cel główny postaci: Przeżyć.
Cele poboczne: Odkryć w sobie swój dar.
Ulubiony pokemon: Serperior.
Ulubiona zupa: Rosół, omomomom.
Towarzysz/e postaci: Brak, ale prosiłbym o wprowadzenie jakiejś pięknej niewiasty.
Wróg/ogowie postaci: Poliwagi, a tak to brak.
Oświadczam, że lubię naleśniki i jestem wrogiem Poliwagów!


http://desmond.imageshack.us/Himg828/scaled.php?server=828&filename=69018618.png&res=medium

Offline

 

#10 2012-03-03 21:21:10

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

soł...

Liber - na prawdę mi cię szkoda chłopie, ale musisz poprawić wiele literówek w historii oraz zrób ją ciekawszą. Rozumiem, że pojechałeś do szpitala, ale włóż tam jakiś ciekawy wątek bo na prawdę nie mam pomysłu @.@ Popatrz sobie np. na moją lub Ririsu historię :D twoja kończy się na tym, że jesteś koordynatorem... i nic poza tym, ale popraw te rzeczy i może cię przyjmę ^^ DO POPRAWKI tylko śpiesz się chłopie bo już mam kilku graczy, a póki co nie chce przyjąć więcej niż 5 bo już dawno nie byłem MG i mogę się nie wyrobić z dużą ilością graczy :/

Ririsu - jakże mógłbym cię nie przyjąć, ale muszę jednak jakoś skomentować aby było fair. Fajnie, że nie lubisz poliwagów 8D, ale nie fajnie, że lubisz rosół xD nie cierpię rosołu. Historia fajnie napisana i dość ciekawa, a przez "Towarzysz/e postaci: Brak, ale prosiłbym o wprowadzenie jakiejś pięknej niewiasty." mam rozumieć, że chcesz jakiś wątek miłosny 8D? Jedyne co mi nie pasuje to jednak brak jakiegoś specjalnego celu, ale coś postaram się wymyślić ^^ AKCEPT



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 

#11 2012-03-04 12:30:51

 Otsuki-sama

.

40699031
Skąd: Skraju Tęczy.
Zarejestrowany: 2012-03-03
Posty: 13
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Imię i nazwisko: Otsuki-sama [Inaczej Hik. :3]
Wiek: 17 lat.
Płeć: Jestem bardzo mięski. :3
Wygląd: Standrad
Profesja: Trener~
Profesja poboczna: Mam ciekawy pomysł~ Weterynarz pokemonowy! @_@
Pokemon startowy: Cubchoo
Miejsce startu przygody: Kanto [i możemy zawędrować aż do Johto]! <3 Hm nie wiem jakie miasto, możesz dopsasować. @_@
Historia postaci: Myślisz, że dowiesz się tutaj czegoś o tej postaci? Sądzisz, że mam zamiar opowiedzieć Ci jego los? Masz nadzieje, że zrobię to szczegółowo i zanudzę Cię na śmierć? Skądże znowuż... Uważasz, że to będzie kolejna nudna historia o tym jak to żył sobie chłopczyk z marzeniami? Jak śmiesz! Wyrzuć te myśli! Ale już!
Dobra, gdy Hikaś już zrobił swój wywód na temat historii, przejdźmy do opowiedzenia jej...
Za górami, za lasami [teletubisie bawią się z nami! <3], tfu... Nie ta bajka. To jeszcze raz... W pewnej miejscowości w Johto, bliżej nie znanej, żyła sobie rodzinka, która zawodowo leczyła pokemony. Cóż, wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pewna sytuacja z trąbą powietrzną nazwaną "Jessie" [ja mam chyba jakieś problemy z tymi burzami i w ogóle. O.0]. Sama nazwa nie wiadomo skąd się wzięła, ale to mało istotne. Tornado zniszczyło wszystko, poza domem, w którym siedział mały bohater tej opowieści. Został sam, zupełnie sam... Podszedł do telewizora, aby zobaczyć czy nie ma czegoś w wiadomościach o tym, ale jak widać coś przerwało dostęp do jakiegokolwiek programu. Po chwili usłyszał piosenkę, poszedł za jej brzmieniem. Zobaczył radio, które grało wolną piosenkę. Ujrzał nagle pokeballa, wziął go i wypuścił pokemona, który był nieźle przestraszony. Pokemon zadrżał, a Hikaś obrócił się powoli szukając jeszcze czegoś. Ujrzawszy torbę, uśmiechnął się delikatnie, prawie niezauważalnie, po czym sięgnął ręką do plecaka. Podszedł do małego niedźwiadka i przytulił się do niego. Następnie wyszedł za drzwi domu z pokemonem i już nigdy nie wrócił...? Aktualnie sobie podróżuje po całym świecie pokemonów wraz ze swoim małym przyjacielem.
Cel główny postaci: Przeżyć? O.0
Cele poboczne: Zdobyć Politoeda. <3 Wygrać w totolotka, poznać wielu ciekawych ludzi. Znaleźć pracę w Centrum Pokemon(?)
Ulubiony pokemon: Venonat [a potem Politoed]
Ulubiona zupa: Barszcz czerwony. <3
Ulubiony użytkownik tego forum: Awm~ Awm~ Nie posiadam takiego, nie lubię pisać takich rzeczy.
Towarzysz/e postaci: Mogę poznać kogoś w przygodzie. obojętne mi to.
Wróg/ogowie postaci: Jak wyżej.
Oświadczam, że lubię naleśniki. ~ Aye!

PS: Sorry, że tak cienko napisane, ale nie mam nigdy pomysłu. ^^
Pozdrawiam:
~Otsuki-sama

Ostatnio edytowany przez Otsuki-sama (2012-03-04 12:32:02)


http://oi40.tinypic.com/2ec0p34.jpg
„Bo każdy motyl lata własnym niebem.
Szczęście jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka ci się z rąk. Ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do ciebie przyleci.

Offline

 

#12 2012-03-04 12:39:53

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Oj Hiku, Hiku D: Nie mam kompletnie żadnego pomysłu na twoją przygodę. Tak jak u Libera niby jest jakiś wątek, ale nie jest on przedłużony tylko kończy się jeszcze w historii i niestety nie mogę go przedłużyć do przygody. Ogólnie ładnie napisane, nawet ciekawie, ale twoja historia też się kończy tylko na tym, że jesteś trenerem i nic poza tym. Brak celu = brak wątku głównego w przygodzie, a bez wątku głównego nie potrafię prowadzić przygody :c. Wbij tam jakiś wątek, bo wole się nie pakować w coś z czego mogę nie wybrnąć :/ póki co DO POPRAWY



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 

#13 2012-03-04 14:22:25

 Otsuki-sama

.

40699031
Skąd: Skraju Tęczy.
Zarejestrowany: 2012-03-03
Posty: 13
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Imię i nazwisko: Otsuki-sama [Inaczej Hik. :3]
Wiek: 17 lat.
Płeć: Jestem bardzo mięski. :3
Wygląd:
Profesja: Trener~
Profesja poboczna: Mam ciekawy pomysł~ Weterynarz pokemonowy! @_@
Pokemon startowy: Cubchoo
Miejsce startu przygody: Kanto [i możemy zawędrować aż do Johto]! <3 Hm nie wiem jakie miasto, możesz dopsasować. @_@
Historia postaci: Myślisz, że dowiesz się tutaj czegoś o tej postaci? Sądzisz, że mam zamiar opowiedzieć Ci jego los? Masz nadzieje, że zrobię to szczegółowo i zanudzę Cię na śmierć? Skądże znowuż... Uważasz, że to będzie kolejna nudna historia o tym jak to żył sobie chłopczyk z marzeniami? Jak śmiesz! Wyrzuć te myśli! Ale już!
Dobra, gdy Hikaś już zrobił swój wywód na temat historii, przejdźmy do opowiedzenia jej...
Za górami, za lasami [teletubisie bawią się z nami! <3], tfu... Nie ta bajka. To jeszcze raz... W pewnej miejscowości w Kanto, bliżej nie znanej, żyła sobie rodzinka, która zawodowo leczyła pokemony. Cóż, wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pewna sytuacja z trąbą powietrzną nazwaną "Jessie" [ja mam chyba jakieś problemy z tymi burzami i w ogóle. O.0]. Sama nazwa nie wiadomo skąd się wzięła, ale to mało istotne. Tornado zniszczyło wszystko, poza domem, w którym siedział mały bohater tej opowieści. Został sam, zupełnie sam... Podszedł do telewizora, aby zobaczyć czy nie ma czegoś w wiadomościach o tym, ale jak widać coś przerwało dostęp do jakiegokolwiek programu. Po chwili usłyszał piosenkę, poszedł za jej brzmieniem. Zobaczył radio, które grało wolną piosenkę. Ujrzał nagle pokeballa, wziął go i wypuścił pokemona, który był nieźle przestraszony. Pokemon zadrżał, a Hikaś obrócił się powoli szukając jeszcze czegoś. Ujrzawszy torbę, uśmiechnął się delikatnie, prawie niezauważalnie, po czym sięgnął ręką do plecaka. Podszedł do małego niedźwiadka i przytulił się do niego. Westchnął cicho szukając jeszcze czegoś po domu i rozmyśląc o tym co powinienen teraz robić. Chodził po domu szukając jeszcze pieniędzy, które na pewno na coś się przydzą. Po znalezieniu ich, zachichotał cicho, chowając swe skraby do torby, a  aastępnie wyszedł za drzwi domu z pokemonem i już nigdy nie wracając do domu...? Ślad po nim zaginął, tak samo jak po reszcie jego rodziny. Jednak on nadal żył i miał się dobrze! Jednak można zapytać czy przydażyło się mu coś ciekawego po drodze? Hm... Niezbyt. Jednak miał okazje rozwijać swoje zdolności w leczeniu pokemonów. Miał do tego wiele okazji, jednak nigdy jeszcze nie odważył się złapać pokemona. A dlaczego? Nie potrzebne mu były, aż do teraz. Postanowił zmierzyć się z liderami sal, ale to tylko dlatego, aby uzbierać kasę potrzebną na otworzenie szkoły lekarskiej, która miała doskonalić w kierunku leczenia pokemonów. To stało się jego największym marzeniem i tego się trzyma od wielu lat... Aktualnie mamy już 4 lata po wydarzeniach opisanych wyżej, jednak do tej pory nie miał serca przełamać się i złapać pokemona. Może teraz mu się uda? Kto wie~ Nie podobało mu się, że pokemony żyją w dziwnych kulkach~
Cel główny postaci: Przeżyć? O.0
Cele poboczne: Zdobyć Politoeda. <3 Wygrać w totolotka, poznać wielu ciekawych ludzi. Znaleźć pracę w Centrum Pokemon(?)
Ulubiony pokemon: Venonat [a potem Politoed]
Ulubiona zupa: Barszcz czerwony. <3
Ulubiony użytkownik tego forum: Awm~ Awm~ Nie posiadam takiego, nie lubię pisać takich rzeczy.
Towarzysz/e postaci: Mogę poznać kogoś w przygodzie. obojętne mi to.
Wróg/ogowie postaci: Jak wyżej.
Oświadczam, że lubię naleśniki. ~ Aye!

PS: Sorry, że tak cienko napisane, ale nie mam nigdy pomysłu. ^^
Już lepiej tego nie poprawię. xD
Pozdrawiam:
~Otsuki-sama


http://oi40.tinypic.com/2ec0p34.jpg
„Bo każdy motyl lata własnym niebem.
Szczęście jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka ci się z rąk. Ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do ciebie przyleci.

Offline

 

#14 2012-03-04 14:26:58

Agor

http://i48.tinypic.com/2zg7u6a.png

Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 329
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Ehhh... nadal nie o to mi chodziło, ale już mam fajny pomysł 8D. Zrobię Ci taką przygodę, że padniesz xD. AKCEPT przygoda troszku później :3



http://th04.deviantart.net/fs71/150/f/2011/264/3/4/turtwig_by_tabby_like_a_cat-d4ahtai.png
~ KP | MG | Przygoda | FF ~

"Second chances they don't ever matter, people never change."
                                                                               ~ Misery Business - Paramore

Offline

 

#15 2012-03-04 14:49:58

Szark

http://i40.tinypic.com/50irzq.png

Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 4
Punktów :   

Re: Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)

Imię i nazwisko: Szark Wendorvester
Wiek: 14
Płeć: On
Wygląd: Muszę opisać...Szark ma dość cienkie, czarne i dość krótkie włosy. Jest ubrany w dzinsy i ma koszulkę z inicjałem S.W. Na dodatek jest ona zielonkawa i ma kilka motywów liści
Profesja: Koordynator
Profesja poboczna: Łucznik
Pokemon startowy: Purrloin
Miejsce startu przygody: Pewne góry w północnej części Hoenn
Historia postaci: Szark był urodzony w pewnej małej, lecz dość dobrze rozwiniętej wiosce gdzie rozwijały się aż trzy nowe zespoły przestępcze. Team Magla i Aqua padły, a na ich miejsce pojawiły się takie zespoły: SA(Sea Aqua), MG(Moon Grass) i MF(Mistic Fire). Każdy z nich gnębił ludzi w tym miejscu, przecież można by to już nazwać miasteczkiem. Moja mama była spokojną kobietą, zawsze jednak broniła praw innych ludzi od zespołów. Ojciec jest naukowcem, lecz zaczął pracować dla zespołu MF... Ale wróćmy do dnia narodzin, 08.03.2012. Wtedy na świat przyszedł mały człek w którym brali nadzieję na to, że jego pokolenie pokona chociaż jeden z tych zespołów. Każdy zespół rywalizuje z innym, lecz najgorzej było z ojcem...
Lata 1-5
Szark był wychowywany tylko przez jego kochaną matkę, gdyż ojciec pracował w laboratorium dla zespołu przestępczego MF i nigdy nie interesował się dzieckiem... Dorastał sobie w spokoju, lecz pewnego dnia... Miał wtedy raptem cztery lata i w lato matka wybrała się z nim na piknik... Gdy na chwilę przy bezkresnych łąkach jego matka spuściła go z oczu on ruszył lekko w łąkę i... Po kilku minutach poczuł wielki ból w nogach, coś mu je miażdżyło aż do utraty powietrza i omdlenia. Obudził się w szpitalu, był cały pognieciony i nie mógł chodzić. Potem dowiedział się w pewnym sensie prawdy, to Serperiol zespołu MG miała go porwać i zabrać do bazy by jego ojciec wyjawił sekret planów dla Mistic Fire. Jednak w szpitalu przebył do 5 roku życia, wypuścili go wnet lecz dostał kolejną niespodziankę... Jego matka zmarła na raka płuc w kilka dni przed wyjściem. Został z ojcem i gdy tylko go zobaczył lekko się zmieszał. Oddał go do jakiegoś domu gdzie mieszkali oni. Władca zespołu Mistic Fire i tam przez ciągłe płacze jednak wyrzucili go z domu w pewien las...
Lata 5-9
Las, busz gdzie ponoć mieszkał on- zespół MG. Sam las zwał się Moondle, słynął on z pięknego widoku na księżyc i przy tym stąd te Moon. Gdyż nie pozbył się go używając trucizny czy innego przedmiotu był skazany na śmierć przez jakiegoś pokemona albo też z głodu. Znaleźli go jednak oni, zespół MG a dokładnie pewna blondynka. Była dość młoda i z pewnością w tym miejscu młoda.dość świeża. Zaopiekowała się mną jak matka do tego 9 roku życia w swoim domu na skraju lasu. To jest osoba która jest tu pewno z przymusu, jako jedyna z jakiegoś zespołu i ich osób w danym zespole ma serce... Zbliżały się 9 urodziny, lecz jednak młody chłopak nie był jeszcze znany w zespole i jednak chyba było to celowe. To ktoś młody i zawsze ciekawy na dodatek pewnego dnia owa dziewczyna kazała mu uciekać!!! Gdy mi to powiedziała i ja niezwłocznie się oddaliłem jej dom zaczął się palić!!! Znikł szybko a ja uciekałem. Słyszałem głosy ludzi którzy to zrobili, wiedziała że jednak to ja jestem tutaj celem. Ktoś się dowiedział, lecz kto i poco to zrobił? Może to tylko kolejny porachunek tych zespołów i jednak miał już uciec to usłyszał pisk, mleskot i krzyk jakiegoś małego poke-kotka. Był on już wyczerpany i nie miał siły uciekać przed pożarem który z domu przeszedł na liście drzew ja nie zastanawiając się krzakami dobiegłem do kota i zabrałem go na ręce zatykając mu pysk kawałkiem drewienka. Uciekł do lasu i przed pożarem a kot to jego obecny starter- Purrloin. Uciekał do lasu i tak gdy był już prawie cały podrapany i wiele razy się przewrócił z kotem trafił na polanę... Tam położył małego kota i wnet ruszył po małe liście z rośliny która ma niebiesko-fioletowe kwiaty. Gdyż gdy był trochę u tej dziewczyny nauczył się kilku prostych sztuczek z liśćmi by pomagać mu gdy się skaleczy albo zatruje jakimś zapachem z rośliny musi użyć danej rośliny i wcierać w dane miejsce albo jeść. Gdy jednak znalazł te kwiaty zaczął obkładać mu rany i lekko kładł na rosę by było lepiej dla malucha. Ten kot jednak szybko dochodził do siebie, kilka dni na tej łące i był już zdrowym stworkiem postanowił ruszać ze mną. Okazał się być samicą, lecz wtedy tylko tyle o nim wiedziałem.
Lata 10-12
Szark rośnie wraz ze swoim nowym towarzyszem na łonie natury, wszystko układa się dobrze aż do pewnej nocy... Miał wtedy 12 lat i wraz ze swoim kocurkiem natrafił na coś. Noc była jak zwykle, pełnia i jednak spał na drzewie gdy zobaczył jakiś samochód który wjeżdża na łąkę. Potem chociaż słabo pamiętał rozpoznał swego ojca. A z przeciwnej strony zaczynały nadchodzić pokemony Zoroark'i!!! Nie, nie były pod żadną władzą zespołu i gdy tak szły sobie jak nigdy nic<około 5 sztuk> z ziemi wyszła potężna dawna elektryczności i potem ojciec szybko gdy były w stanie paraliżu coś im wstrzyknął były tak słabe iż padły ze zmęczenia jak muchy. Osoby z MF chyba pobrały jakieś próbki krwi i potem kolejna dawna elektryczności na koniec jakiś trujący gaz i zabrali coś z ziemi. Chyba to to spowodowało iż te pokemony padły od ataków... Ale o dziwo nie zabrali tych pokemonów, tylko zostawali je i odjechali. Ja byłem jedyny który to widział, lecz jednak zrobił coś co było dziwne... Zaciągnął je do pewnej jaskini i też w kilku grzywach była mała Zorua. Z nimi było najgorzej, gdyż trzeba je było oddzielić od ich ''rodziców'' a złość tych pokemonów może spowodować iż to ja padnę od ich pierwszego ataku. Gdy po ich zaciągnięciu i kilkoma masażami z liśćmi zaczynały dochodzić do siebie. Lecz gdy ten który pierwszy się ocknął i mimo braku sił poczuł brak małej i przy masażu w celu uśmierzenia trucizny o mało co nie zmiażdżył mi ręki... Swoim mocnym ruchem uderzył w nią cienistym pazurem i na szczęście z moim unikiem dostałem tylko draśnięcie. Widać ten pokemon dla o mniejszą Zoruę która była w innej części groty. On i tak miał mało siły i już nie zaatakował, tylko mały kociak mi pomógł. Zorua jednak doszła szybko do siebie i przy pomocy zjawiła się przy tym Zoroark'u. Potem dwie inne Zoruy które doszły do prawie już wypoczętych pokemonów Zoroark'ów. Dwa z nich były bez jakiejś Zoruy, ale i tak dochodziły do siebie dość szybko. Aż pewnego dnia, gdy obudziłem się na swoim drzewie wraz z kotem nie było tych pokemonów. Ale, gdy tylko zbliżała się noc coś pojawiło się na niebie. To nie pokemon, a więc co? Nie wiedziałem i jednak po chwili zobaczyłem więcej... Było to istnie legendarne, jakaś kula która wybuchała energią i jednak znowu zjawiły się zespoły. Każdy walczył o to coś a ja byłam w tej grocie gdyż na drzewie mogło być o wiele gorzej... Ucierpiał każdy zespół i jednak to coś znikło tak samo jak się pojawiło... Lata mijają i mijają, aż wnet 12 urodziny.
Lata 12-14
Szark był spokojny i opanowany jak na ten czas, ale jednak był złodziejem. Nocami zakradał się do sklepu i kradł posiłek dla niego i pokemona by tylko mieć lepiej. Lecz pewnego dnia gdy wybrał się z pokemonem bo wybierane jedzenie było mu nie w smak on chciał by sam kot wybrał i... dostał nagle bardzo mocnego bólu w plecach i omdlał. Obudził się w jakimś domu?! Niestety tak, na plecach miał ucięcie nożem i to chyba zatrutym. Do pokoju wpadł pewien starszy facet który rzucił mu jakieś księgi i łuk. Był to łuk który jest jego bronią, lecz jednak nadal jest to dziwne.
-No, teraz się spotykamy.-Powiedział i podszedł do mnie powoli, powoli i jeszcze raz powoli gdy ja byłem gotowy do walki... Purli stanęła w mojej obronie i tak czekała na ruch. Lecz żadna walka nie miała tu miejsca, on był moim wujem? Tak się przedstawił, lecz nadal było wiele niewiadomych. Nie mogłem i tak uciekać, a mnie już to nudziło. Teraz miałem spóźnionego wychowawcę... Był tu jak inny, lecz zawsze jest tu jakoś jak gdy byłem jeszcze mały? Ale teraz koniec tego wszystkiego, ale teraz koniec tego wszystkiego. Na czternaste urodziny dostał strzały do łuku.. Ruszył w góry ze swoim pokemonem i z ekwipunkiem do przygody.
Cel główny postaci: Zniszczyć wszystkie zespoły.
Cele poboczne: Być jak Robin Hood.
Ulubiony pokemon: Ralts, Mothim ,Leafek, Absol<nie mogę się zdecydować>
Ulubiona zupa: Pomidorowa <3
Towarzysz/e postaci: Braknie mi :D
Wróg/ogowie postaci: Zespoły
Oświadczam, że lubię naleśniki.oświadczam :D

Offline

 
  • Index
  •  » Archiwum
  •  » Tunel Śmierci muahahah! (czyli zapisy u Agora :D)
Crystal Stories
PBF - Toplista gier PBFToplista gier PBFToplista stron Anime&MangaPokeFullToplista Anime Strefa The Best of PBF:: AnimeDream :: Toplista stron o mandze i anime::TopLista Naj Stron ANIME I MANGINajlepsze strony o Anime i Mandze w necie

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plbusy Stuttgart materace koło taksówka wałcz